Wally West siedział na schodach rozmawiając przez telefon z jego dziewczyną Artemis.Nie wiedział jeszcze,że za chwilę zdarzy się coś niespodziewanego...
-Artemis,muszę kończyć,zaraz muszę zabrać się za naukę.
-Okej,do jutra , pa.
-Cześć.
Wally odetchnął z ulgą.Ile te dziewczyny mogą plotkować o tym i o tamtym ? Wzruszył ramionami i wszedł na piętro do swojego pokoju.Był sam w domu.
-Dobra,na serio muszę zabrać się za lekcje,bo babka z chemii nie wybaczy mi tego.
Chłopak szarpnął za drzwiczki szafki i wyjął z niej podręcznik do chemii.
-O rety,ale nuda..-jęknął Wally- Superboy,Marsjanka i Robin są właśnie na misji,a ja siedzę jak ten półgłówek.Wiem ! Przebiegnę się gdzieś,odświeży mi się mózg i będę miał większą chęć do nauki.
Chłopak założył żółtą bluzę,nałożył kaptur,zamknął dom i pobiegł przed siebie.Nareszcie,wolność.Biegł tak i biegł,aż usłyszał krzyk kobiety..
-POMOCY!!!TAM JEST MOJE DZIECKO!!!
Wally obejrzał się za siebie.Zobaczył budynek,cały w płomieniach.
-Nareszcie jakaś robota,a nie tylko nudne zdejmowanie kotów z drzew-pomyślał nastolatek.
Puścił się biegiem i wyskoczył.Udało wskoczyć mu się na 1 piętro.Na tym prawdopodobnie znajdowało się dziecko,gdyż słyszał cichy płacz.
-Biegnę mały!!!Albo mała !!!-krzyknął Wally.
Nagle na chłopaka zawaliła się ściana.West zawył z bólu.Wstał,otrzepał się z gruzu i pobiegł ile sił w nogach.Skręcił w jakiś mały pokoik.TAK!!Na pewno pokój dziecka,pełno tu zabawek.
Otworzył szafę i zobaczył osobę zawiniętą w koc,która ciągle płakała.
-Nic się nie bój ! Mam Cię !-wrzasnął Wally,po czym zobaczył,że budynek zaczyna się walić.Taa,jak na filmach,dziecko w płonącym budynku,zawalenie się-pomyślał chłopak.Szybko przemyślał drogę ucieczki i znalazł.Jakimś cudem salon nie był w płomieniach,w ogóle nie był w płomieniach.Coś za łatwo,ale czas na ucieczkę,bo zaraz ta buda się zawali!!!-pomyślał West i też tak zrobił.Wylądował na sąsiednim budynku.Położył osobę na ziemi i odkrył koc.To nie było dziecko.Był to dorosły mężczyzna,który chyba był w masce hokejowej czy coś.Wally przestraszył się ,że zostawił dziecko w budynku.Chciał już tam lecieć,ale budynek wyleciał,DOSŁOWNIE wyleciał w powietrze.Zrozpaczony chłopak upadł na kolana,wtem odezwała się tajemnicza osoba:
-Witam Cię,młody pomocniku bohatera.
-Nie jestem żadnym pomocnikiem!!!-rzekł Wally.
-A powinieneś,jesteś niedoświadczony,bardzo niedoświadczony..
-Co?Ej czczczcz..czekaj!Uratowałem Ciebie z budynku,a ty mi tutaj takie szopki odstawiasz?Zwykłe dziękuję nie można powiedzieć?!Czekaj ja Cię kojarzę... Ty jesteś ten Sha'...
Wtem znikąd nadleciała strzała.Ugodziła jegomościa w pierś.Człowiek upadł po czym zalał się krwią.Strzała ta bowiem przeszyła jego ciało na wylot.Wally wyjął strzałę z jego piersi i zaczął tamować krew.Nic to nie dało.Nieznajomy wydukał:
-Znajdź niejaką Kirę,i powiedz jej że mój pan wkrótce się na niej zemści...Jesteś ostatnią nadzieją..
Zmieszany West upadł na kolana i nie uwierzył co się stało.Był świadkiem morderstwa.Ale coś mu tu nie grało.Zwykła strzała nie zabija.Przyjrzał się strzale...
-No tak! Przecież to trutka!Tylko kto były zdolny do..
-Ja byłem..
Wally odwrócił się za siebie.
-Speedy?!Ty?To niemożliwe,nie wierzę!
-To uwierz,i nie mów do mnie Speedy,jestem Red Arrow.Posłuchaj mnie teraz.Ten gość,który tutaj leży to Sha'ir,jeden z najgorszych typków na tym świecie.Śledziłem go,ale on nie zostawia żadnych śladów.Spytałem mojego sojusznika,Dark Archera czy o nim słyszał.Potwierdził i podał nawet,że widział go jakiś tydzień temu w centrum miasta Porthaven.Musimy się tam udać i...
-Czekaj czekaj!W tym Porthaven są Ci cali NigterWatche?
-Tak,znajdują się tam bohaterowie,ale nazywają się Nighwatch.
-Jak zwał,tak zwał.Ale ja nie moge tego tak porzucić!Muszę donieść tego typka do szpitala.
-Nie musisz,on jest w ćwierci demonem.Jego ciało za chwilę zamieni się w pył.
I tak się stało.
-No cóż,skoro idzie o los świata,wchodzę w to-powiedział Wally, po czym jeszcze rzekł:
-Czekaj,spakuję się.
-Szybko tylko,nie mamy wieczności,a znając Twój pokój na pewno będziesz szukał pięć godzin.
-Spoko,będę w mgnieniu oka,nie spinaj się tak!!
***
Zakapturzona postać oglądała nagrania video,na których była nagrana rozmowa KidFlasha z RedArrow'em.
-Świetnie Harley,nasze rybki połknęły haczyk.A teraz bądź taki dobry i zaparz mi herbatę i ugotuj coś dobrego,czas na świętowanie przyszłego sukcesu.
Sługa odszedł. Widz zaśmiał się i zniknął w jednym z korytarzy swojego mrocznego domu,tuż za lokajem.
__________________________________________________________________________________
Siema!
Z tej strony Flash ze strony titansgo.pl
Jest to moje pierwsze opowiadanie ,więc proszę o wyrozumiałość:D
Użyłem postaci z komiksu Kiry (koleżanki ze strony titansgo.pl) pod tytułem "NightWatch".Naprawdę warto przeczytać.Co do mojego bloga , będę prowadził go z moim kumplem RedArrow'em (i tu niespodzianka,wiem że się nie spodziewaliście ale on też jest z titansgo.pl :D ).To nasze ulubione postacie i razem mamy ochotę stworzyć dla nich oddzielne przygody,może potem kto wie-nawet komiks :)
Zapraszam do komentowania,czekam na komentarze pozytywne,jak i negatywne.Pozdrawiam.
Flash.